wtorek, 26 lutego 2013

Zapiekane kanapki a'la Bruschetta

Cały dzień "chodziły za mną" takie małe, kolorowe i chrupiące kanapeczki. Troszkę podobne do popularnej włoskiej przystawki ale mocno spolszczone - czyli podane "na bogato"
Smaczna kolacja zaliczona... a po dobrym jedzonku od razu humor lepszy :)
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na około 25 kanapeczek:
  • długa bagietka
  • kiełki brokuła (porcja hmm...jakby to ująć...3 łyżki)
  • rzeżucha (3 łyżki)
  • bazylia świeża (2 łyżki) lub suszona
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1/2 żółtej papryki
  • ząbek czosnku
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 5 czarnych oliwek
  • 3 pomidory
  • 2 serki typu mozzarella w zalewie
  • sól i pieprz do smaku
  • tarty parmezan (2 łyżki)
W przygotowaniu tego typu kanapek istotne jest by nie dopuścić do nadmiernego nasiąknięcia pieczywa sosem z "farszu", dlatego na wstępnie kromki bułki trzeba podpiec/podsuszyć w piekarniku przez chwilę tak aby wierzch był chrupiący a środek miękki.
 - powiedzmy że ten etap mamy już za sobą :)

Na oliwie podsmażamy cebulkę i paprykę z ząbkiem czosnku (do zeszklenia). Przekładamy do miseczki.
Dodajemy zieleninę i zioła, rozdrobnione oliwki, mozzarellę, pomidory. Doprawiamy solą i pieprzem.

Przygotowaną masę nakładamy na podpieczone wcześniej bułeczki i wstawiamy do piekarnika na ok 5 minut (250 stopni i funkcja górny grill).

Po wyjęciu nie pozostaje nam nic innego jak tylko posypanie zapiekanek tartym parmezanem i... zjedzenie póki ciepłe :)

SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

piątek, 22 lutego 2013

Zapiekane pomidory z farszem ziołowym

Za oknem zima. Wprawdzie dzień jest już coraz dłuższy, ale mimo wszystko nadal jest mroźno i ponuro.
Na poprawę nastroju, w trakcie oczekiwania do wiosny proponuję danie pełne słońca, radości, ciepła...i niesamowitego aromatu. Farsz, którym napakowałam pomidory wymyśliłam "na poczekaniu" - wyszedł świetny i bardzo aromatyczny - na pewno Wam zasmakuje.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na 3 faszerowane pomidory + porcja farszu "górką" do zapieczenia osobno 
  • 3 średniej wielkości pomidory
  • 4 łyżeczki kaszki kuskus (ok 30g)
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka suszonych ziół prowansalskich
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki oliwy
  • 3 duże łyżki posiekanej świeżej natki pietruszki
  • 4 duże łyżki posiekanej świeżej bazylii
  • 2 łyżki bułki tartej
  • 60 g sera pleśniowego z niebieską pleśnią 
  • pieprz
Początek jest brutalny: czyste, błyszczące pomidory należy wydrążyć łyżeczką (od strony ogonka) z większości miąższu i pestek (uważając by nie uszkodzić delikatnej skórki).

Wyjęty z pomidorów miąższ siekamy i przekładamy do miski. Dodajemy ugotowaną (podgotowaną przez 2 minuty) kaszę kuskus, oregano, zioła prowansalskie, natkę, bazylię, bułkę tartą oraz rozdrobniony ser pleśniowy. Czosnek i cebulkę siekamy drobno i podsmażamy (do zeszklenia) na patelni - następnie dodajemy do reszty składników. Masę mieszamy i doprawiamy pieprzem (nie solimy, ponieważ słony jest ser pleśniowy).

Pomidorki faszerujemy (ścisło) przygotowaną masą. Pieczemy 35 minut w temperaturze 180 stopni (pod koniec pieczenia możemy włączyć na chwilę funkcję grilla)

SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Zaczęło się brutalnie a zakończyło idealnie :) Dawno nie jadłam tak aromatycznego i delikatnego w smaku dania. Jestem zadowolona, ponieważ pomidorki wyszły wyjątkowo smaczne. Już planuję więcej :)

środa, 20 lutego 2013

Domowe batoniki musli

Zastanawialiście się kiedyś jak bardzo "fit" są oferowane w sklepach batoniki musli??
Zapychamy się tymi jakże dietetycznymi i zdrowymi przekąskami nie zdając sobie sprawy jaką ilością cukru (pod najróżniejszymi postaciami) są nafaszerowane i dziwimy się... czemu nadal tyjemy?
Oczywiście faszerowanie batoników "fit" cukrem to nie zasada, są też porządne firmy dla których "fit" to "fit", ale po co kupować skoro można samemu wyprodukować :) 

autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na około 15 batoników:
  • 2,5 szklanki mieszanki płatków (owsianych, pszennych, kukurydzianych, jęczmiennych) (ok 200g)
  • 2-3 łyżki rodzynek (ok 30g)
  • 30 g pestek słonecznika
  • 30 g orzechów włoskich
  • 10 g wiórków kokosowych
  • 5 szt suszonych śliwek (ok 30g)
  • 350 g mleka skondensowanego
  • 2 łyżki dobrego masła (śmietankowego)
Zacznijmy od nagrzania piekarnika do temperatury ok 150 stopni - możemy włączyć termoobieg , ale nie jest to konieczne.
Do sporej miski wlejmy mleko oraz roztopione wcześniej masło. Wsypmy płatki, rodzynki, pestki słonecznika, wiórki kokosowe, posiekane orzechy oraz suszone śliwki. Wszystko dokładnie wymieszajmy i umieśćmy w formie keksowej (wyłożonej pergaminem) lub bezpośrednio w formie silikonowej. 
Mocno ugniećmy i wstawmy do piekarnika na 30-40 minut.

Po wyjęciu z pieca, a przed wyjęciem z formy masa musi całkowicie przestygnąć - dopiero wtedy może zostać pokrojona (ja użyłam krajalnicy).
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Jestem bardzo ciekawa czy batoniki z tego przepisu będą Wam smakowały. Jeśli zdecydujecie się je przygotować - dajcie znać jak wyszły :)

poniedziałek, 18 lutego 2013

Mój kulinarny debiut w prasie :)

Wysłałam jakiś czas temu do gazety "Kropka.tv" jeden ze swoich przepisów. Dawno zapomniałam o tym "incydencie" aż do dziś...
...dziś bowiem zobaczyłam owy przepis w gazecie :) 
Taka niby mała rzecz a ile sprawiła mi radości :)  :)   :)
Tak więc debiut w prasie zaliczony - super uczucie!

Link do opublikowanego przepisu jest ooo...tu : Pasta jajeczno-serowa na kanapki.

Smażony panierowany serek Camembert.

Smażony w panierce z jajka i bułki tartej ser żółty znają chyba wszyscy. Podany na świeżej miękkiej kajzerce  - mimo, że bardzo kaloryczny ma wielu zwolenników. Ja jestem jednym z nich. Tym razem zastąpiłam jednak zwykły żółty ser serkiem Camembert. Przygotowałam go w formie koreczków.
Sami zobaczcie:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI:
wystarczające na 8 koreczków serowych:
  • jeden serek Camembert 
  • 8 winogron fioletowych (równie dobrze, o ile nie lepiej pasują zielone winogrona)
  • 1 jajko
  • 2 łyżki bułki tartej
  • pierz i ewentualnie inne przyprawy 
  • odrobina oleju lub oliwy do smażenia
Myślę, że nie ma potrzeby abym opisywała  szczegółowo przygotowanie tej potrawy, bo jest to dla wszystkich oczywista oczywistość :)
Serek pokroić, obtoczyć w jajku z przyprawami i bułce tartej, usmażyć, nadziać na wykałaczkę, do kompletu dodać winogrono i .... GOTOWE :)
Jak mawiają: prostota ponad wszystko!!
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

niedziela, 17 lutego 2013

Eklerki z bitą śmietaną i owocami

Z okazji urodzin mojej mamy przygotowałam dziś eklerki. Ciasteczka upiekłam z przepisu na ptysie pieczone na tłusty czwartek (oto link do przepisu: http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/2013/02/profiteroles-mini-prysie-z-bita-smietana.html ). Bardzo lubię ten przepis ponieważ jest łatwy i szybki w przygotowaniu a ciastka wychodzą idealnie. Zapraszam do przetestowania - naprawdę warto :)
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na 24 eklerki:
  •  1/2 szklanki wody (ok 100ml)
  • 150 g margaryny lub masła + 100g na polewę
  • 6 jaj
  • 100 g mąki
  • 1 szklanka mleka (ok.200ml) 3,2%
  • 2 płaskie łyżeczki cukru
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 750 ml śmietany 30%
  • dowolne owoce pokrojone w kostkę
  • 150 g cukru pudru
  • 150 g gorzkiej czekolady
  • 6 łyżek cukru pudru
  • 3 łyżki kakao
Wodę, mleko, margarynę, sól i cukier zagotować na wolnym ogniu.
Ciągle mieszając dodać mąkę (po wymieszaniu powinna zrobić się z ciasta dość zwięzła kulka). Ciasto podgrzewać na ogniu przewracając na wszystkie strony jeszcze przez około 5 minut (zbierać z dna garnka aby nie przywarło).
Ciasto w następnej kolejności trzeba troszkę schłodzić (nie musi być całkiem chłodne - wystarczy je lekko przestudzić) i dodać do niego jajka. Dobrze wymieszać mikserem na jednolitą masę (konsystencja ciut gęstsza niż budyń).

Blachy wyłożyć pergaminem i posmarować olejem. Ciasto wyciskać na blaszkę (ja używam szprycy kuchennej, ale można tez wykładać łyżką) zachowując ok 2 centymetrowe odstępy. Ciasteczka powinny być wymiarów ok 7x2 cm.

Jak piec eklerki by ładnie wyrosły i nie opadły??:
Nagrzać piekarnik do temperatury 200 stopni (klasyczny program góra dół)
Szybko umieścić w piecu blachy z ciasteczkami na równo 25 minut.
Po 10 minutach pieczenia możemy włączyć termoobieg. Po 20 minutach (na ostatnie 5 minut pieczenia) w piekarniku zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i wyłączamy termoobieg. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i po kilku minutach wyciągamy ptysie.
UWAGA UWAGA: klucz programu - przez 25 minut nie otwieramy drzwiczek piekarnika! Jeśli to zrobimy ciasteczka opadną!!!

Upieczone ciastka wyglądają tak:

Ciastka zostawiamy do wystygnięcia a w tym czasie ubijamy na sztywno śmietanę , pod koniec ubijania dodając cukier puder.
Eklerki kroimy na pół: obie części faszerujemy bitą śmietaną (na spód dajemy jej więcej) i kilkoma kawałkami owoców. Obie części składamy i lekko dociskamy.

Polewa:
100 g masła rozpuszczamy w garnuszku, dodajemy czekoladę, cukier puder i kakao. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia i połączenia składników.

Lekko przestygniętą polewę wylewamy na nasze ciasteczka. Czekamy do zastygnięcia i ... WCINAMY :)
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Mam nadzieję że ciastka przypadną Wam do gustu. Całej mojej rodzinie bardzo smakowały... mogłam zrobić ich więcej - następnym razem na pewno to uczynię :)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Dżem pomarańczowy z wanilią

Zima zima zima... i jako że zima to najniższe ceny pomarańczy. W związku z powyższym zakupiłam po przecenie kilka siatek tych owoców z zamiarem zrobienia domowego dżemu pomarańczowo-waniliowego.
Dżemik smażyłam wczoraj, a dziś wielkie próbowanie.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
4 i pół słoiczka po dżemie
  • 3 kg pomarańczy (waga ze skórą)
  • sok z ćwiartki cytryny
  • 1 1/2 szklanki cukru (ok 300g)
  • laska wanilii lub 3 cukry waniliowe lub kilka kropli aromatu waniliowego (u mnie laska wanilii + 5 kropli aromatu)
Aby przygotować ten smakowity dżemik należy zakupić 3 kilogramy pomarańczy i ... to już prawie wszystko. Wystarczy jeszcze:

Pomarańcze obrać i pokroić na małe kawałki. Umieścić w garnku, dodać sok z cytryny, cukier i wanilię (naturalną laskę wanilii trzeba przekroić i na czas gotowania wrzucić do owoców, przed przełożeniem do słoików wyjąć). Całość gotować/smażyć około 2 godziny na sporym ogniu (z upływem czasu masa będzie traciła wodę robiąc się tym samym coraz bardziej gęsta).
Ciepłą masę przełożyć do słoiczków i zapasteryzować (ok 20 minut ).

Po wystygnięciu dżem jest dość gęsty, dlatego nie trzeba posiłkować się cukrem żelującym ani żelatyną.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król


czwartek, 7 lutego 2013

Profiteroles - mini ptysie z bitą śmietaną

Kontynuując tematykę TŁUSTEGO CZWARTKU: zgodnie z zapowiedzią, w tym roku zamiast faworków upiekłam ptysie miniaturki. Są maciupeńkie i mocno napakowane bitą śmietaną - w sam raz na jeden kęs.
Musicie mi wybaczyć, ale w związku z tym że wypiek pączków (przepis tu: Tradycyjne pączki z różanym nadzieniem )zakończyłam późno w nocy, nie miałam już siły i czasu na zrobienie ładnych zdjęć mini ptysiom :(

autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na ok 100 mini ptysiów  (o wielkości orzecha włoskiego):
  •  1/2 szklanki wody (ok 100ml)
  • 100 g mąki
  • 150 g margaryny lub masła
  • 6 jaj
  • 1 szklanka mleka (ok.200ml) 3,2%
  • 4 płaskie łyżeczki cukru
  • 1 płaska łyżeczka soli (ja dałam tak jak w przepisie 2 łyżeczki i ciasto wyszło troszeczkę zbyt słone) 
  • 200 ml śmietany 30%
  • 50 g cukru pudru + odrobina cukru pudru do posypania ciasteczek
Nie przeciągając:

Wodę, mleko, margarynę, sól i cukier zagotować na wolnym ogniu.
Ciągle mieszając dodać mąkę (po wymieszaniu powinna zrobić się z ciasta dość zwięzła kulka). Ciasto podgrzewać na ogniu przewracając na wszystkie strony jeszcze przez około 5 minut (zbierać z dna garnka aby nie przywarło).
Ciasto w następnej kolejności trzeba troszkę schłodzić (nie musi być całkiem chłodne - wystarczy je lekko przestudzić) i dodać do niego jajka. Dobrze wymieszać mikserem na jednolitą masę (konsystencja ciut gęstsza niż budyń).

Blachy wyłożyć pergaminem i posmarować olejem. Ciasto wyciskać na blaszkę (ja używam szprycy kuchennej, ale można tez wykładać łyżką) zachowując ok 2 centymetrowe odstępy. Ciasteczka powinny być wielkości hmmm...dorodnej czereśni (jak urosną osiągną wielkość orzecha włoskiego).

Jak piec ptysie by ładnie wyrosły i nie opadły??:
Nagrzać piekarnik do temperatury 200 stopni (klasyczny program góra dół)
Szybko umieścić w piecu blachy z ciasteczkami na równo 25 minut.
Po 10 minutach pieczenia możemy włączyć termoobieg. Po 20 minutach (na ostatnie 5 minut pieczenia) w piekarniku zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i wyłączamy termoobieg. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i po kilku minutach wyciągamy ptysie.
UWAGA UWAGA: klucz programu - przez 25 minut nie otwieramy drzwiczek piekarnika! Jeśli to zrobimy ciasteczka opadną!!!
Masa z bitej śmietany:
Nic łatwiejszego: ubijamy śmietanę na sztywno pod koniec dodając cukier puder :)

Teraz zostaje tylko nafaszerowanie ciasteczek masą z bitej śmietany (ja używam do tego szprycy kucharskiej ale można też przekroić ptysia na pół i pomiędzy połówki nakłaść kremu) i posypanie cukrem pudrem.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

środa, 6 lutego 2013

Domowe pączki z różanym nadzieniem

Udało się!!! Razem z mamą, wspólnymi siłami upiekłyśmy/usmażyłyśmy około 80 szt pączków. Zajęło nam to "jedyne" 5 godzin :) Pączusie wyszły pyszne i mięciutkie - idealne na TŁUSTY CZWARTEK.
Część pączków jedzie do rodziców a część zostaje u mnie...och będę się jutro zajadać...
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na około 80 szt średniej wielkości pączków (nieco mniejsze niż sklepowe):
  • 1,6 kg mąki pszennej
  • 16 żółtek
  • 5 łyżek wódki lub spirytusu
  • 200 g margaryny lub masła
  • 3 cukry waniliowe
  • 100 g drożdży (świeżych)
  • szklanka cukru
  • 2 szklanki lekko podgrzanego mleka 3,2%
  • 1/2 łyżeczki soli (płaska)
  • 2 litry oleju do smażenia
  • cukier puder lub lukier
  • duży słoik marmolady różanej
Pączki...pączusie...pączulki...długo się je robi...naprawdę długo, ale za to jakie efekty... :)
SMACZNEGO TŁUSTEGO CZWARTKU ŻYCZĘ WAM!!!

Drożdże rozkruszyć , zalać letnim mlekiem, wymieszać i zostawić na ok 20 minut.
W tym czasie do miski wsypać mąkę oraz dodać resztę wymienionych w spisie składników. Wlać mleko z drożdżami.
Ciasto wyrabiać  do chwili aż zrobi się gładkie i jednolite (powinno mieć konsystencję ciasta na pierogi). Aby sprawdzić czy ciasto jest właściwie wyrobione można je przekroić na pół: jeśli w środku widać pęcherzyki powietrza - jest idealne :)
Z ciasta uformować kule i odstawić na 1,5-2 godziny w ciepłe miejsce.
W przeciągu 1,5-2 godzin ciasto powinno podwoić swoją objętość:
Z gotowego ciasta wałkujemy placki o grubości około 1 cm. Szklanką wycinamy placuszki i odkładamy na około 40-60 min do wyrośnięcia (podwojenia objętości).
Pączusie smażymy pod przykryciem na głębokim oleju do zarumienienia (z 2 stron).
Wyjmujemy z tłuszczu i układamy na papierowych ręcznikach aby obciekły z oleju.
Po wystygnięciu "szprycujemy" marmoladą różaną, ozdabiamy lukrem, cukrem pudrem lub inna polewą i podajemy.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

wtorek, 5 lutego 2013

Pełnoziarnisty makaron tagliatelle z serem pleśniowym i orzechami

Od ostatniego wtorku znacznie pogorszyła mi się kondycja. Na dzisiejszej Zumbie dawałam z siebie wszystko i naprawdę kosztowało mnie to wiele wysiłku. No nic, na kondycyjną niedyspozycję nic nie poradzę - mam jednak nadzieję ze jest chwilowa i w przyszłym tygodniu będę szaleć jak zazwyczaj :)
Na pokrzepienie ciała i duszy makaron razowy z serem pleśniowym, orzechami włoskimi i suszonymi pomidorami (własnej produkcji). I pomyśleć, że jeszcze całkiem niedawno na myśl o serku pleśniowym dostawałam dreszczy...
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI:
na jedną dużą porcję:
  • 2 "gniazdka" razowego makaronu tagliatelle
  • 1/2 średniej cebulki
  • 3 pomidorki suszone (3 połówki)
  • 20 g pestek słonecznika
  • 20 g orzechów włoskich
  • 30 g sera pleśniowego Rokpol
  • 3 łyżki oliwy (ja użyłam oliwy ze słoiczka z suszonymi pomidorami)
  • 1 ząbek czosnku
No dobrze, w prawdzie jestem totalnie "wypluta", ale skoro zaczęłam to i dokończę...
Postaram się nie smęcić zbytnio i prosto przedstawić przepis:

Makaron gotujemy al dente i zostawiamy do obeschnięcia.
Na patelni rozgrzewamy oliwę. Dodajemy posiekaną cebulkę i czosnek. Zostawiamy do zarumienienia. Następnie wrzucamy pestki słonecznika i orzechy. Całość smażymy/prażymy na maleńkim ogniu około 5 minut. Na chwilę przed zdjęciem z ognia na patelnie do rumianych orzechów i cebulki wrzucamy makaron i suszone pomidorki pokrojone w kosteczkę.  Wszystko mieszamy czekając aż makaron się przygrzeje. Gdy to nastąpi zdejmujemy z ognia ale zostawiamy na patelni. Ostatnim krokiem jest dodanie pokruszonego sera pleśniowego oraz dokładne wymieszanie potrawy (na jeszcze ciepłej, ale zestawionej z ognia patelni).

Solić potrawy nie ma potrzeby ponieważ wystarczająco słony jest Rokpol.

SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna król

poniedziałek, 4 lutego 2013

Chleb mieszany na zakwasie żytnim razowym

Wypiek żytniego razowego chleba opanowałam już wystarczająco (Chleb żytni razowy na zakwasie - przepis).  Czas zatem podjąć kolejne wyzwanie. Tym razem chleb razowy mieszany: połączenie żytniego zakwasu, mąki orkiszowej oraz pszennej razowej.
Smakuje nieźle, ale muszę jeszcze popracować nad wyglądem bochenka :)
autor zdjęcia : Katarzyna Król


Jeśli mamy gotowy, mocny zakwas - przygotowania chleba należy zacząć dzień przed wypiekiem!

SKŁADNIKI
jeden duży bochenek:
  • 6 łyżek zakwasu żytniego razowego Zakwas żytni razowy - przepis
  • 1/2 szklanki mąki orkiszowej
  • 1/2 szklanki mąki żytniej razowej
  • 1 szklanka letniej wody
  • płaska łyżeczka cukru
  • 3 szklanki mąki pszennej razowej
  • 3/4 płaskiej łyżki soli
  • 2 łyżki oleju
  • 2 małe ugotowane ziemniaki
Tak jak wspomniałam wcześniej: przygotowania należy rozpocząć dzień przed planowanym wypiekiem (u mnie było to ok 18 godzin wcześniej).

Dzień 1: przygotowanie zaczynu na chleb
Mieszamy ze sobą dokładnie: aktywny zakwas żytni, mąkę 1/2 szklanki mąki orkiszowej, 1/2 szklanki mąki razowej, 1/2 szklanki wody oraz płaska łyżeczkę cukru.
Nakrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 10-20 godzin

Dzień 2: wyrastanie i wypiek
Do przygotowanego dzień wcześniej zaczynu dodajemy resztę składników czyli: 1/2 szklanki wody, 3 szklanki mąki pszennej razowej, 3/4 płaskiej łyżki soli, dwie łyżki oleju oraz rozgniecione ugotowane ziemniaki.
Ciasto dokładnie wyrabiamy około 10 minut (w razie potrzeby podsypujemy mąką lub podlewamy wodą).
Formujemy z ciasta kulkę i odstawiamy w ciepłe miejsce na 2 godziny!
Po tym czasie wyrabiamy ponownie, przekładamy do blaszki lub do koszyczka chlebowego (takiego przeznaczonego do wyrastania) i odstawiamy na kolejne 2 godziny!
Pieczemy w formie lub jako uformowany bochenek na płaskiej blasze.

A jak piec chlebek by był miękki w środku a chrupiący z zewnątrz??
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 230 stopni w opcji góra dół bez termoobiegu.Na dół piekarnika wstawiamy naczynie na wodę. Następnie wkładamy chlebek i od razu do naczynia na wodę wlewamy około 1/2 szklanki. Natychmiast zamykamy drzwiczki.
Po 20 min w temperaturze 230 stopni zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy chleb przez kolejne 40 minut. Uwaga: nie otwieramy piekarnika w trakcie pieczenia. Chleb kroimy po wystygnięciu.

SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

Wspomnieniami zeszłej wiosny i minionego lata wyganiam zimę :)

Zimo idź precz! Chcę już wiosny i pięknego lata!
Kilka zdjęć z zeszłego sezonu :)

Rasta i jej ulubione hobby:
Bagna w środku bemowskiego lasu:
Koraliki się czerwienią:
Zakwitły moje śliczności:
Maleńka poziomeczka:
Zielone pomidorki:
Pięknie się zażółciło:
Kasia pieli a rada nadzorcza kontroluje:

Jeszcze troszkę ... troszeczkę i zakwitną pierwsze kwiaty :) Zimo idź już sobie!!!