Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poradnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poradnik. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 września 2015

Ciasto półkruche - IDEALNE!!!

Testowałam różne przepisy na półkruche ciasto nadające się zarówno na bazę do szarlotki jak i na zwykłe ciasteczka. Wszystkie przepisy były niezłe ale ciasto z tej receptury to po prostu niebo w gębie. Niestety nie pamiętam adresu strony , na której owy przepis znalazłam :(
Kasinkowe gotowanie...
SKŁADNIKI
na szarlotkę w dużej formie przeliczyć wszystko x2
  • 250g mąki tortowej lub luksusowej
  • 75g dobrego masła
  • 1 duże jajko
  • pół płaskiej łyżeczki sody
  • 75g cukru pudru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
W celu przygotowania ciasta należy wymieszać i zagnieść ciasto z wszystkich podanych powyżej składników. Następnie owinąć w folię i umieścić w lodówce na około 60 minut lub w zamrażarce na 25-30 minut. Schłodzone w ten sposób ciasto nadaje się do użycia.
ŻYCZĘ UDANYCH WYPIEKÓW NA BAZIE TEGO CIASTA PÓŁKRUCHEGO
Kasinkowe gotowanie...
Kasinkowe gotowanie...

sobota, 28 grudnia 2013

Mleczko kokosowe ze świeżego orzecha kokosowego.

Wybrałam się dziś na zakupy potrzebne do przygotowania pewnej potrawy,  której dodatkiem jest mleko kokosowe. Niestety w ogromnym supermarkecie mleka kokosowego nie było... były za to piękne orzechy kokosowe...
Kupiłam dwa i od razu po powrocie zabrałam się do przerabiania ich na mleko kokosowe. Efekty poniżej :)

autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na szklankę mleka kokosowego:
  • 1 dorodny kokos z wodą kokosową w środku
  • pół szklanki przegotowanej wody
Przygotowanie mleka kokosowe jest dziecinnie proste. Niestety samo "rozbrojenie" orzecha kokosowego łatwe nie jest :( Jednak z silnym mężczyzną w kuchni na pewno operacja zakończy się powodzeniem.
Świetną instrukcję jak otworzyć kokos znalazłam tu:Jak otworzyć kokos - instrukcja krok po kroku

Powiedzmy , że już udało Wam się dobrać do środka orzecha, odlaliście do miseczki wodę kokosową i wydłubaliście biały miąższ (należy pamiętać by po wydłubaniu miąższu usunąć przylegającą do niego białą skórkę - nie jest ona niesmaczna ale może brzydko zabarwić mleko kokosowe).
Teraz wystarczy wodę kokosową przelać do miseczki, dodać kawałki miąższu kokosowego oraz wodę. Wszystko zmiksować na  gładką masę. Następnie odcedzić i przelać przez sito o drobnych oczkach tak by pozostał Wam biały płyn wyglądający jak mleko :)
To jest właśnie owe mleczko kokosowe :) :)
Prawda, że łatwe??
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

piątek, 4 października 2013

Miody miody ...pitne miody - dla uśmiechu i urody :P


"Włoski mieszkańcze! Cóż Twoje nektary?
Co Twoje wina przed nektarem Rusi?
Wino jest z ziemi błotnistej i szarej.
Miód  prosto z niebios spuszczony być musi..."
    - Sebastian Klonowic  - pochwała miodu pitnego

Na miód pitny chętkę miałam już od dawna, ale jakoś się "nie składało" by go nabyć.
Dziś nie wytrzymałam i wracając do domu zajechałam do sklepu w wiadomym celu.
Miodek dwójniak oczywiście zakupiłam ,choć wybór miodów pitnych na sklepowej półce nie był powalający, zupełnie nie rozumiem czemu - przecież napój prosto z niebios :) :) :)

Oto kilka podstawowych informacji na temat miodów pitnych - może zachęcą Was do skosztowania tego trunku:

Napój znany już w czasach starożytnych. W Polsce i na Litwie był głównym alkoholowym napojem epoki średniowiecza. Pity przez wszystkich bez wyjątku :)  Niestety w czasach późniejszych stracił mocno na znaczeniu, ponieważ ludzie zaczęli sięgać po tańsze wina oraz mocne wódki :(
 
Najbardziej tradycyjny miód pitny powstawał z przefermentowanego miodu lipowego oraz dodatku przypraw korzennych.

W smaku...poezja...
Miody pitne smakują naprawdę świetnie. Są słodkie, lekko gęstawe, pięknie pachną...
Można je pić zimne, z plasterkiem cytryny lub w formie grzańca - z przyprawami korzennymi.

Leczniczych/dobroczynnych właściwości też mają nie mało:
- działa bakteriobójczo i rozgrzewająco
- przyspiesza regenerację uszkodzonych tkanek
- dodaje energii
- poprawia pracę układu nerwowego

Dwójniak...trójniak o co chodzi?
Istnieją cztery zasadnicze rodzaje miodów pitnych:
półtoraki - jedna część miodu  + połowa części wody. Miód dość ciężki, wyrazisty w smaku.
dwójniak - jedna część miodu + jedna część wody. Miód ten podobnie jak półtorak jest ciężki i wyrazisty w smaku. Należy go zatem smakować powoli :)
trójniak - jedna część miodu + dwie części wody. Miód znacznie lżejszy od półtoraka i dwójniaka. Można go pić jak wino czy piwo.
czwórniak - jedna część miodu + trzy części wody. Miód lekki. Przyjemny do picia podobnie jak lekkie wino lub piwo

POLECAM SERDECZNIE PYSZNY PITNY MIODEK NA JESIENNE ZIMNE WIECZORY 

"Nikt się od miodu po ziemi nie toczy
Miód tylko lepszej dodaje miny
Najeża wąsy, stroi czupryny
Moc leje w piersi, odwagę w oczy..."




czwartek, 13 czerwca 2013

Masa cukrowa do dekorowania tortów

Dziś bez zbędnych wywodów: masa cukrowa do dekoracji tortów podejście numer jeden!
autor zdjęcia: Katarzyna Król


SKŁADNIKI

wystarczą na obłożenie tortu o średnicy ok 26cm + na wykonanie kilku prostych ozdób:
  • 800g cukru pudru
  • 4 łyżeczki glukozy w proszku
  • 4 łyżeczki żelatyny
  • około 60 ml wody
  • łyżka oliwy z oliwek
Cukier puder wysypać na blat, dodać oliwę. W gorącej wodzie rozpuścić glukozę i żelatynę. Dobrze wymieszać do całkowitego rozpuszczenia.
Płyn wlać na cukier puder i ugniatać do uzyskania jednolitej gładkiej masy. Cukier puder powinien wchłonąć całą wodę.
Cukrową masę (na wysypanym cukrem pudrem blacie) rozwałkować na bardzo cienki płat i nałożyć na tort.
Z resztek masy można wykonać ozdoby.

Aby zmiękczyć zastygającą z upływem czasu masę należy włożyć ją na dosłownie 3-4 sekundy do mikrofalówki.
Do zabarwienia masy można użyć gotowych farbek spożywczych lub produktów naturalnych :)
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
autor zdjęcia: Katarzyna Król

środa, 22 maja 2013

Jak usmażyć mrożony filet rybny aby się nie rozpadł?

Prawdę powiedziawszy mrożone filety rybne kupuję naprawdę od wielkiego święta - bardzo bardzo rzadko, bynajmniej nie jest to Świąteczna potrawa :)
Zdarza się  jednak, iż z braku czasu decyduję się na szybki obiad i wtedy sięgam po mrożoną rybę.
Tylko jak ją przygotować by nie rozpadła się podczas smażenia?? Oto jest pytanie !!
Wypróbowałam najróżniejsze metody smażenia mrożonej ryby:
- panierowanie i smażenie całkowicie zamarzniętej ryby na głębokim tłuszczu
- na patelni po delikatnym (wierzchnim) rozmrożeniu
- smażenie rybki ,która całkiem rozmarzła
... ale... efekt zawsze był ten sam... panierka odpadała a z ryby robiła się nieładna BREJA!

...a przecież usmażenie mrożonego kawałka rybki to naprawdę łatwizna:

Filet należy pozostawić w miseczce do całkowitego rozmarznięcia (musi być rozmrożony również w środku). Tak przygotowany filet jest ciężki i napompowany sporą ilością wody, dlatego należy go "odcisnąć" czyli położyć na grubej warstwie papierowych ręczników, przykryć równie grubą warstwą i mocno...powiedziałabym "brutalnie" naciskać tak by cała woda z ryby wypłynęła i wsiąknęła w papierowe ręczniki.

Po takim zabiegu nasza rybka waży sporo mniej (glazury z lodu może być nawet 40%), jest sucha i już nie obcieka wodą. Teraz możemy ją śmiało obtoczyć w jajku i bułce tartej oraz usmażyć na patelni.
SMACZNEGO

środa, 8 maja 2013

Jak ugotować kaszę gryczaną na sypko? Ano tak!

Niby takie nic. Niby taka oczywista oczywistość, a jednak sporo osób ma ten dylemat. Jak ugotować kaszę gryczaną na sypko? Ile użyć wody by kasza wyszła idealna?
Do niedawna używałam jedynie kaszy porcjowanej w woreczki, ale w efekcie zamiast sypkiej kaszy podawałam na talerzu brązową rozgotowaną breję. Teraz jest inaczej, a sposób na idealną kaszę gryczaną jest  dziecinnie prosty!
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Zasada jest taka:
2 części wody na 1 część kaszy czyli: szklankę kaszy gotujemy w dwóch szklankach wody i analogicznie dwie szklanki kaszy w czterech szklankach wody... trzy kaszy w sześciu wody itd.

Lekko osoloną wodę zagotować a następnie wsypać do niej kaszę. Zmniejszyć ogień, przykryć garnek pokrywką i gotować (na naprawdę maleńkim ogniu) do chwili całkowitego wchłonięcia wody (trwa to około 20 minut).

Nic prostszego :)

autor zdjęcia: Katarzyna Król

czwartek, 21 marca 2013

Słów kilka w temacie żytniego zakwasu chlebowego.

W związku z licznymi pytaniami , które zadajecie mi mailowo w temacie zakwasu chlebowego, postanowiłam zamieścić tu kilka najistotniejszych informacji.

Mój zakwas nastawiłam 12.01.2013r - zatem skończył niedawno dwa miesiące.
Używam go do wypieku chleba raz w tygodniu - cały czas dokarmiam.
Obecnie wygląda tak:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Zakwas składa się w 100% z mąki żytniej razowej.

Przepis na ten zakwas znajdziecie tu (czas przygotowania 8 dni): Zakwas żytni razowy
Pamiętajcie aby dokładnie zastosować się do powyższego przepisu zarówno w kwestii dokarmiania, częstości mieszania oraz wygrzewania - wszystkie te czynniki są bardzo ważne podczas produkcji zakwasu.

Przepis na pierwszy chleb z nowego zakwasu:
Po ośmiu dniach zakwas jest już gotowy. Intensywnie pachnie i bąbelkuje.
Możemy upiec z niego pierwszy chleb. Proponuję łatwy, idealny na piekarski debiut  przepis, który znajduje się tu: Chleb żytni razowy na zakwasie
Oczywiście, również i w tym przypadku kluczem do sukcesu jest skrupulatne zastosowanie się do przepisu: czas wyrastania, temperatura pieczenia, naparowanie piekarnika ... wszystko musi odbyć się zgodnie z instrukcją. 

Powyższy przepis jest moim ulubionym - zazwyczaj korzystam właśnie z niego, ewentualnie dodając pestki, nasiona, przyprawy.
Oto chlebuś w wersji podstawowej:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Co z resztką zakwasu, której nie zużyliśmy do wypieku chleba?
Należy pamiętać aby do wypieku nie zużyć całego zakwasu. Należy zostawić go trochę (ok 200ml) na następny chlebek.
Powiedzmy, że zostało nam 200ml zakwasu:

Jeśli planujemy już kolejne wypieki: zakwasu nie chowamy do lodówki. Dokarmiamy go codziennie tak jak na początku gdy dopiero go robiliśmy Zakwas żytni razowy do momentu gdy jego ilość będzie wystarczająca do kolejnego wypieku.

Jeśli wypieku chleba jeszcze nie planujemy: resztkę zakwasu przekładamy do słoiczka, lekko zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Dokarmiamy raz na ok 10 dni. Gdy uznamy ze zakwas będzie nam potrzebny, wyjmujemy z lodówki i dokarmiamy tak na początku gdy dopiero go robiliśmy Zakwas żytni razowy
do momentu gdy jego ilość będzie wystarczająca do kolejnego wypieku.

Pamiętajcie: im starszy zakwas tym lepszy!

Zakwas po dokarmieniu:
Im starszy zakwas tym ładniej rośnie. Oto jak wygląda mój zakwas ok 4 godziny od dokarmienia.
Żółtą gumką zaznaczyłam poziom zakwasu zaraz po dokarmieniu - a jeszcze przed wyrośnięciem. Po 4 godzinach znacząco urusł:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Konsystencja i zapach:
Zakwas aktywny ma kremowy kolor. Pachnie intensywnie, kwaśno. Mocno fermentuje.
Powinien mieć konsystencje ciasta naleśnikowego. Jeśli po kilkunastu godzinach od dokarmienia zaczną oddzielać się warstwy wody należy ograniczyć  jej ilość (po prostu użyć jej mniej) przy następnym dokarmianiu. Przyczyną oddzielania się wody może być też zbyt niska temperatura - w tym wypadku zakwas musimy przestawić w cieplejsze miejsce.
Jeśli na naszym podopiecznym pojawi się biały kożuch - należy go zdjąć.

Kiedy zakwas choruje:
Pierwszą oznaką choroby zakwasu jest jego intensywnie śmierdzący zapach. Zakwas sam w sobie pachnie kwaśno, jednak podczas choroby śmierdzi wręcz jak zakiśnięta zupa lub rozkładające się warzywa.
Może tez pojawić się ciemno-szara, zielona lub wręcz czarna pleśń - wtedy niestety musimy zakwas zutylizować :(

Mam nadzieję, że wyjaśniłam Wam pewne "zakwasowe" sprawy :) Ekspertem nie jestem - to co opisałam wiem z doświadczenia. Życzę Wam udanych wypieków smacznego chlebka.
autor zdjęcia: Katarzyna Król