sobota, 30 marca 2013

Wesołego Alleluja

Kochani...
życzę Wam zdrowych, radosnych i smacznych Świąt Wielkanocnych.
Spędźcie je w spokoju, w rodzinnym gronie i niech na ten czas wszystkie problemy i rozterki Was opuszczą.
Niech mimo zimowej pogody w Waszych domach zagości rodzinne ciepło i radość ze wspólnego świętowania :)  :)  :)

Lekki i puszysty sernik - lepszego nie jadłam!!!

Jeśli wciąż szukacie przepisu na wyśmienity, lekki , puszysty i jednocześnie lekko wilgotny sernik, mam dla Was dobre wieści: właśnie go znaleźliście!!!
Testowałam wiele przepisów na ponoć puszyste i lekkie serniczki jednak ten, znaleziony na blogu Z PIEKARNIKA jest po prostu nieziemski. Inne serniki przy nim wymiękają. Sami zobaczcie:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na okrągłą formę o średnicy ok 25 cm:
  • 750 gram twarogu (niepełne wiaderko)
  • 250 g serka mascarpone
  • 50 g masła
  • 1 szklanka cukru
  • 3/4 szklanki mleka 3,2%
  • 6 jaj
  • 6 łyżek (płaskich) mąki ziemniaczanej
  • 6 łyżek (płaskich ) mąki pszennej tortowej
  • 2 płaskie łyżeczki aromatu waniliowego
Kochani, zanim zaczniecie przygotowywać ten serniczek zapamiętajcie: aby ciasto wyszło naprawdę idealne, musicie w 100% postępować zgodnie z poniższymi instrukcjami. Nawilżanie piekarnika, wyjmowanie sernika z pieca po czym ponowne go tam wkładanie, gotowanie wody.... wszystkie te dziwne zabiegi są niezbędne i nie wolno ich pomijać!!! Jak przeczytałam recepturę na blogu Z PIEKARNIKA zdziwiło mnie to, ale jak było napisane tak zrobiłam - efekty są niesamowite !!!!!   :)   :)

Dobrze dobrze, już nie przeciągam... :)

Żółtka ucieramy mikserem na gładką masę razem z serami, mlekiem, mąką ziemniaczaną oraz tortową, roztopionym wcześniej masłem oraz aromatem waniliowym.
Z białek ubijamy pianę. Pod sam koniec dodając cukier. Pianę delikatnie mieszamy z masą serową i przekładamy do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą foremki.

Piekarnik rozgrzewamy do 250 stopni!!!
Sernik wstawiamy do pieca , a pod niego od razu (poziom niżej) naczynie wypełnione ok 0,7l wrzącej wody.
W tych warunkach ciasto pozostawiamy na równiutko 10 minut.

Po tym czasie ciacho delikatnie wyjmujemy z piekarnika w chłodniejsze miejsce (u mnie po prostu na blat kuchenny), i schładzamy piekarnik do temperatury 160 stopni.

Gdy piekarnik schłodzi się do 160 stopni umieszczamy w nim ponownie blachę z ciastem a wodę (w pojemniczku pod sernikiem) wymieniamy na nową (tzn znów na wrzątek).

W temperaturze 160 stopni ciasto pieczemy 50 minut (+ 5-10 minut dla pewności, że na pewno się dopiecze w środku)    :)
Następnie od razu wyjmujemy w chłodne miejsce (ja wystawiłam na parapet hehehe). Stygnąc sernik troszkę opadnie, ale nie jest to problem. Po przestygnięciu ciacho odwracamy do góry nogami i posypujemy cukrem pudrem.
SMACZNEGO
autor zdjęcia:Katarzyna Król
Mam nadzieję że sernik Wam posmakuje... a niech mnie... jestem pewna , że Wam będzie smakował :) :) :)
Koniecznie dajcie znać jak wyszedł :)

Tradycyjna sałatka jarzynowa z majonezem (z warzyw z pary)

Wszyscy znamy tę sałatkę. Serwowana jest zawsze i wszędzie: w czasie wszelkich świąt, na weselach, chrzcinach, imprezach urodzinowych, imieninowych... długo by wymieniać :)
Osobiście jestem jej wielką wielbicielką - tym bardziej , iż ostatnio przyrządzam  ją z warzyw gotowanych na parze. Warzywa ugotowane w ten sposób smakują o niebo lepiej. Nie są takie "płowe". Nie wierzyłam póki sama się nie przekonałam. Zatem gorąco zachęcam do przygotowania sałatki z warzyw ugotowanych właśnie w ten sposób :) Oczywiście przepis ten sprawdza się również w przypadku tradycyjnie gotowanych warzyw.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
wyjdzie z nich duża misa sałatki (wystarczająca na całe Święta):
  • 5 średnich ziemniaków
  • 4 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1/4 selera
  • 7 jaj
  • 7 niewielkich ogórków kiszonych
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1 puszka groszku zielonego
  • 1 słoiczek majonezu
  • sól, pieprz i ostra papryka
Ziemniaki, seler, marchew i pietruszkę obieramy i gotujemy do miękkości na parze. Studzimy.
Kroimy w drobną kosteczkę, dodajemy posiekane (również w drobną kostkę) ugotowane jajka, ogórki, cebulę, paprykę oraz odcedzony groszek (groszku oczywiście nie siekamy hehehe). Solimy (ok 1/2 łyżki), pieprzymy i doprawiamy papryką , a następnie dokładnie mieszamy. Na końcu dodajemy majonez i raz jeszcze mieszamy.

Jak widać przepis ten jest bardzo prosty - istotne jest w nim aby wszystkie elementy sałatki były drobno posiekane :)
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

piątek, 29 marca 2013

Babeczki / muffinki Wielkanocne z kremem o smaku waniliowym

Chyba czas zorganizować i ubrać choinkę, ulepić bałwana i iść na sanki!!! Gdzie ta wiosna ja się grzecznie pytam?!!! Osobiście takich Świąt Wielkanocnych nie pamiętam. A gdyby tak ubrać choinkę w pisanki hmmm??? :) :) :)
Cóż, pogoda pogodą a Święta to Święta wiec mimo niekorzystnej aury czas zabrać się za wypieki.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI 
na około 12 sporych babeczek:
  • 2 szklanki mąki pszennej (ok. 300g)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 150g masła lub margaryny (ja użyłam margaryny)
  • 3/4 szklanki cukru (ok 150g)
  • płaska łyżeczka aromatu waniliowego
  • 2 jajka
  • 2 bardzo dojrzałe banany
  • 1/4 szklanki mleka
  • ozdobne cukiereczki / draże imitujące pisanki
Krem:
  • 1 budyń waniliowy
  • 1/2 l mleka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 kostki masła (margaryny)
W misce umieszczamy masło, mąkę, proszek do pieczenia , cukier, aromat waniliowy, całe jajka oraz mleko. Wszystko dokładnie miksujemy na gładką masę. Dodajemy pokrojone banany. Miksujemy do chwili gdy banany całkowicie się rozdrobnią i złączą z masą.
Ciasto przekładamy do papierowych papilotek (na 3/4 wysokości), umieszczamy w foremkach na babeczki i pieczemy ok 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Ciastka są gotowe po przejściu testu "suchego patyczka" :) :)

Babeczki odstawiamy do wystygnięcia. W tym czasie należy przygotować krem:
Budyń przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dodajemy cukier i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Następnie do zimnego budyniu dodajemy masło i całość miksujemy kilka minut do czasu osiągnięcia puszystej masy.

Babeczki dekorujemy przygotowanym kremem oraz kolorowymi cukiereczkami.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

środa, 27 marca 2013

Pulpety drobiowe w sosie koperkowym

Zachęcam do wypróbowania poniższego przepisu na pulpety drobiowe w sosie koperkowym. Podobnie jak z wieloma innymi przepisami totalnie improwizowałam, ale udało się - pulpeciki wyszły smaczne i miękkie. Mężo się zajadał aż mu się uszy trzęsły :)
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na około 35 pulpecików:
  • ok 0,7kg mięsa drobiowego (ja użyłam filetów z ud kurcząt)
  • 3 małe cebule
  • oliwa z oliwek do smażenia
  • ząbek czosnku
  • ok 1/2 szklanki bułki tartej
  • sól i pieprz
  • 2 jajka
  • mała śmietana 12% (ok 180g)
  • pęczek kopru
  • 1/2 l bulionu warzywnego
  • 1 łyżka mąki (opcjonalnie do zagęszczenia sosu)
Cebulkę pokroić w drobną kostkę, dodać posiekany czosnek i zeszklić na oliwie.
Do zmielonego wcześniej mięsa dodać jajka, bułkę tartą oraz podsmażoną wcześniej cebulkę. Doprawić solą i pieprzem.

Oliwę rozgrzać na patelni. Z mięsa lepić małe kulki (nieco większe od orzecha włoskiego) i podsmażyć ze wszystkich stron (do zarumienienia), następnie zdjąć z ognia.

W garnku zagotować bulion, dodać zahartowaną śmietanę oraz posiekany koperek. Na końcu do sosu przełożyć pulpety. Doprawić do smaku solą i pieprzem i pogotować kilka minut na małym ogniu. W razie potrzeby zagęścić łyżką mąki.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

piątek, 22 marca 2013

Makaron z kurczakiem i pęczkiem natki

Chodził za mną taki makaron i chodził. Miałam na niego chęć, ale z braku czasu obchodziłam się smakiem.
W końcu 2 dni temu - doczekałam się :)
Totalnie improwizowałam - niedawno miałam okazję spróbować podobne danie zakupione w pracowym sklepiku i na tej podstawie wymyśliłam coś takiego:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na 2 giga porcje lub 3 zwykłe porcje:
  • 1 pojedyncza pierś z kurczaka
  • oliwa z oliwek 15 łyżek (ok 30g)
  • sól, pieprz i ząbek czosnku
  • 1/2 paczki makaronu (ok 250g)
  • mały pęczek natki (marketowy - marketowe są małe i mizerne ledwie 4 gałązki na krzyż a bazarkowe dorodne i pachnące)
  • 5-6 gałązek bazylii
  • 30g tartego parmezanu
Zaczynamy od przygotowania mięska: pierś kroimy w małą kosteczkę, doprawiamy solą , czosnkiem i zostawiamy na około 30 min. Po tym czasie smażymy do ok 10 min z użyciem odrobiny oliwy z oliwek. Ogień należy dostosować tak aby po 10 minutach mięso nadal było jasne - mieso zbyt wysuszone i przysmażone będzie twarde i niesmaczne.
Do zdjętego z ognia mięsa dodajemy drobno posiekaną zieleninę (natka i bazylia) oraz doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą. Dolewamy też resztę oliwy.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Ugotowany makaron przekładamy do naczynia/patelni z mięsem i zieleniną - całość dobrze mieszamy ,a w trakcie mieszania patelnię stawiamy na maleńki ogień (aby mięso , które prawdopodobnie trochę wystygło miało możliwość się przygrzać).
Danie podajemy z pokaźną ilością tartego parmezanu.

SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

czwartek, 21 marca 2013

Słów kilka w temacie żytniego zakwasu chlebowego.

W związku z licznymi pytaniami , które zadajecie mi mailowo w temacie zakwasu chlebowego, postanowiłam zamieścić tu kilka najistotniejszych informacji.

Mój zakwas nastawiłam 12.01.2013r - zatem skończył niedawno dwa miesiące.
Używam go do wypieku chleba raz w tygodniu - cały czas dokarmiam.
Obecnie wygląda tak:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Zakwas składa się w 100% z mąki żytniej razowej.

Przepis na ten zakwas znajdziecie tu (czas przygotowania 8 dni): Zakwas żytni razowy
Pamiętajcie aby dokładnie zastosować się do powyższego przepisu zarówno w kwestii dokarmiania, częstości mieszania oraz wygrzewania - wszystkie te czynniki są bardzo ważne podczas produkcji zakwasu.

Przepis na pierwszy chleb z nowego zakwasu:
Po ośmiu dniach zakwas jest już gotowy. Intensywnie pachnie i bąbelkuje.
Możemy upiec z niego pierwszy chleb. Proponuję łatwy, idealny na piekarski debiut  przepis, który znajduje się tu: Chleb żytni razowy na zakwasie
Oczywiście, również i w tym przypadku kluczem do sukcesu jest skrupulatne zastosowanie się do przepisu: czas wyrastania, temperatura pieczenia, naparowanie piekarnika ... wszystko musi odbyć się zgodnie z instrukcją. 

Powyższy przepis jest moim ulubionym - zazwyczaj korzystam właśnie z niego, ewentualnie dodając pestki, nasiona, przyprawy.
Oto chlebuś w wersji podstawowej:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Co z resztką zakwasu, której nie zużyliśmy do wypieku chleba?
Należy pamiętać aby do wypieku nie zużyć całego zakwasu. Należy zostawić go trochę (ok 200ml) na następny chlebek.
Powiedzmy, że zostało nam 200ml zakwasu:

Jeśli planujemy już kolejne wypieki: zakwasu nie chowamy do lodówki. Dokarmiamy go codziennie tak jak na początku gdy dopiero go robiliśmy Zakwas żytni razowy do momentu gdy jego ilość będzie wystarczająca do kolejnego wypieku.

Jeśli wypieku chleba jeszcze nie planujemy: resztkę zakwasu przekładamy do słoiczka, lekko zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Dokarmiamy raz na ok 10 dni. Gdy uznamy ze zakwas będzie nam potrzebny, wyjmujemy z lodówki i dokarmiamy tak na początku gdy dopiero go robiliśmy Zakwas żytni razowy
do momentu gdy jego ilość będzie wystarczająca do kolejnego wypieku.

Pamiętajcie: im starszy zakwas tym lepszy!

Zakwas po dokarmieniu:
Im starszy zakwas tym ładniej rośnie. Oto jak wygląda mój zakwas ok 4 godziny od dokarmienia.
Żółtą gumką zaznaczyłam poziom zakwasu zaraz po dokarmieniu - a jeszcze przed wyrośnięciem. Po 4 godzinach znacząco urusł:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Konsystencja i zapach:
Zakwas aktywny ma kremowy kolor. Pachnie intensywnie, kwaśno. Mocno fermentuje.
Powinien mieć konsystencje ciasta naleśnikowego. Jeśli po kilkunastu godzinach od dokarmienia zaczną oddzielać się warstwy wody należy ograniczyć  jej ilość (po prostu użyć jej mniej) przy następnym dokarmianiu. Przyczyną oddzielania się wody może być też zbyt niska temperatura - w tym wypadku zakwas musimy przestawić w cieplejsze miejsce.
Jeśli na naszym podopiecznym pojawi się biały kożuch - należy go zdjąć.

Kiedy zakwas choruje:
Pierwszą oznaką choroby zakwasu jest jego intensywnie śmierdzący zapach. Zakwas sam w sobie pachnie kwaśno, jednak podczas choroby śmierdzi wręcz jak zakiśnięta zupa lub rozkładające się warzywa.
Może tez pojawić się ciemno-szara, zielona lub wręcz czarna pleśń - wtedy niestety musimy zakwas zutylizować :(

Mam nadzieję, że wyjaśniłam Wam pewne "zakwasowe" sprawy :) Ekspertem nie jestem - to co opisałam wiem z doświadczenia. Życzę Wam udanych wypieków smacznego chlebka.
autor zdjęcia: Katarzyna Król

poniedziałek, 18 marca 2013

Kotlet schabowy w panierce z parmezanem

Przepis na schabowego z parmezanem czekał na publikację dość długo. Z braku czasu (weekend na uczelni) nie miałam kiedy do niego "przysiąść". Dziś nadeszło jego 5 minut.
Historia głosi, że pierwotny kotlet schabowy było to mięso z kością panierowane w parmezanie i smażone na smalcu. Teorii jak wyglądały pierwsze kotlety schabowe jest wiele, równie dużo jest nowoczesnych modyfikacji tej potrawy. Ja postanowiłam połączyć przeszłość i czasy obecne: powstał kotlet schabowy w panierce z dodatkiem parmezanu.
autor zdjęcia: Katarzyna Król


SKŁADNIKI:
  •  6 plastrów schabu bez kości (ok 70g - porcja)
  • 3 jajka
  • sól i pieprz
  • 60 g parmezanu
  • 1 szklanka bułki tartej
  • olej do smażenia
Chyba wszyscy znamy proces przygotowywania kotletów schabowych. Moja wersja nie różnie się praktycznie niczym od pozostałych - tyle, że pierwszą warstwę panierki stanowi ser typu parmezan.

Plastry mięsa rozbić delikatnie z obu stron tłuczkiem do mięsa.
Jajka roztrzepać z solą i pieprzem a następnie obtoczyć w nich rozbite kotlety.
Po wyjęciu z jajek, mięso obtoczyć w parmezanie a następnie (bez ponownego obtaczania w jajkach) w bułce tartej.
Smażyć z obu stron na dobrze rozgrzanym oleju do zarumienienia panierki (ok 5 min z każdej strony)
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Swoje kotlety podałam (jak widać na załączonych zdjęciach) z plastrami smażonych ziemniaków oraz pomidorem i czerwoną cebulą.
Parmezan użyty do panierowania znacząco zmienił smak potrawy - oczywiście na duży plus :)
Mam nadzieję, że kotlet Wam zasmakuje.

Mus jabłkowo-bananowy z mrożonymi truskawkami.

Gdzie ta wiosna??!! Już połowa marca a nadal jest zimno i wietrznie :(  :(
Na jutro prognozy zapowiadają opady śniegu - jak słodko! Ostatnie odśnieżanie (pod nieobecność męża - zazwyczaj on to robi) zakończyło się dla mnie chorobowo. Brak możliwości bezbolesnego przełykania sprawił , iż przez ostatnie dni żywiłam się daniami zmiksowanymi - bądź co bądź takie owocowe musy cą całkiem smaczne :) Oto jeden z nich:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI:
porcja na 2 posiłki po ok 190 kalorii
  • 1 duży banan
  • 2 spore jabłka
  • 5-6 mrożonych truskawek (z racji na porę roku o świeże truskawki ciężko)
  • 1/2 szklanki soku jabłkowego (z kartonu)
Co tu dużo mówić:
przygotowanie musu jest wyjątkowo banalne: wystarczy wszystkie składniki dokładnie zmiksować :) :)
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

środa, 13 marca 2013

Sałatka z wędzonym kurczakiem i sosem mocno czosnkowym

Zgodnie z  facebookową zapowiedzią dziś przepis na mocno czosnkową sałatkę z wędzonym kurczakiem.
Danie zaserwowałam sobie na wczorajszą kolację, która okazała się najprzyjemniejszym elementem dnia.
Cóż... mężo w delegacji , zatem mogłam pozwolić sobie na bardzo aromatyczny posiłek... po jedzeniu mogłam do woli w samotności oglądając ulubiony film śmierdzieć czosnkiem :) :) :)

Sałatka nieco podobna do klasycznej sałaty Cezar (przepis tu: Sałatka Cezar), dlatego na pewno znajdzie wśród Was wielu zwolenników.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
przeliczone by wystarczyły na 2 spore porcje obiadowe:
  • 1/2 sałaty lodowej
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 2 pomidory lub ok 10 szt pomidorków koktajlowych
  • 1/2 długiego ogórka
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 4 wędzone skrzydełka kurczaka
  • odrobina parmezanu do posypania
  • 1 kajzerka
  • 2-3 łyżki oliwy
  • sól, ostra papryka, granulowany czosnek
  • 3 łyżki majonezu
  • 2 łyżki tartego parmezanu
  • sok z 1/3 cytryny
  • 1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu
  • 2 ząbki czosnku (duże)
  • szczypta soli
W pierwszej kolejności przygotujmy sos:
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki: majonez, tarty parmezan, sok z cytryny, pieprz, zmiażdżony czosnek oraz sól.

Następnie zabierzmy się za grzanki:
Na patelni rozgrzewamy oliwę z odrobiną granulowanego czosnku, soli oraz ostrej papryki. Wrzucamy pokrojoną w kostkę kajzerkę i (co jakiś czas mieszając) smażymy/suszymy na maleńkim ogniu do zrumienienia.

Czas na sałatkę właściwą:
Sałatę lodową rozdrobnić i ułożyć na talerzu. Dodać pokrojoną paprykę, pomidorki, plastry ogórka, półplasterki cebulki oraz posiekane w kostkę wędzone mięso z kurczaka.
Całość polać obficie przygotowanym wcześniej sosem, posypać grzankami oraz tartym parmezanem.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Z dnia na dzień przybywa osób obserwujących moje kulinarne "zmagania". Jest mi bardzo bardzo miło. Cieszę się że ktoś czyta moje "wypociny". 
Serdecznie Was pozdrawiam i ... "do usłyszenia"  :)   :)   :)

wtorek, 12 marca 2013

Kiełbasa parówkowa zapieczona z cebulką i papryką

Dopadł mnie totalny "dzień świra"  - w związku z tym brak czasu, napięcie i ogólne rozdrażnienie:( Zatem dziś konkretny i zwięzły wpis.
Pomysł na szybki i niedrogi obiad z kiełbaską parówkową w roli głównej.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI
na 5 porcji:
  • 5 kawałków kiełbasy parówkowej
  • 4 cebule
  • 1 spora czerwona papryka
  • 2 ząbki czosnku
  • przyprawy (tymianek, sól i pieprz)
  • 10 łyżek oliwy z oliwek
  • 2 szklanki makaronu typu świderki
  • kawałek (ok 30g) sera pleśniowego (u mnie Lazur)
Do sedna:
Cebulę ,paprykę i czosnek posiekać i zeszklić na patelni z użyciem odrobiny oliwy. Dodać parówkową  i podsmażyć z obu stron. Pod koniec posypać przyprawami.

Ugotowany wcześniej makaron przełożyć do naczynia żaroodpornego razem z całą zawartością patelni (kiełbasą,cebulą i całą resztą). Posypać pokruszonym serem pleśniowym i skropić resztą oliwy.
Całość piec około 30 minut w temperaturze 200 stopni.
SMACZNEGO
autor zdjęcia: Katarzyna Król

środa, 6 marca 2013

Ciasto marchewkowe przekładane masą serową

Dzisiejszy przepis jest kontynuacją tematyki marchewkowej. Jak już wcześniej wspominałam ogarnęło mnie pomarańczowe szaleństwo. Produkuję (i oczywiście wypijam) soki w ilościach prawie przemysłowych hihihi... a co z marchewkowymi wiórami pozostałymi po wyciśnięciu soku? Oczywiście można je przerobić na przykład na ciasto marchewkowe.
autor zdjęcia: Katarzyna Król
SKŁADNIKI:
blacha 25x25 cm
  • 3/4 szklanki oleju rzepakowego (ok 170ml)
  • 3 jajka
  • 3/4 szklanki cukru (ok 170g)
  • 1 3/4 szklanki mąki pszennej tortowej (ok 170g)
  • 3 dorodne marchewki (starte drobno na tarce)- ja użyłam wiórów, które zostały mi w sokowirówce po wyciśnięciu z warzyw soku
  • 2 garście orzechów włoskich
  • 2 garście rodzynek
  • 2,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki cynamonu + ewentualnie szczypta kardamonu
  • 2 łyżeczki startej skórki z cytryny lub aromat cytrynowy
  • 250 g chudego sera twarogowego (już zmielonego)
  • 3/4 szklanki cukru pudru (ok 160g)
  • 50 g masła lub margaryny
  • sok z połowy pomarańczy
Olej, marchew,cukier oraz jajka umieszczamy w wysokim naczyniu. Mikserem na wysokich obrotach łączymy składniki by uzyskać gładką masę. Następnie dodajemy resztę składników: mąkę, orzechy i rodzynki, sodę, cynamon i skórkę cytrynową. Całość dokładnie mieszamy.
Przygotowaną masę przekładamy do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą formy a następnie pieczemy 40 minut w temperaturze 200 stopni (może być z termoobiegiem ale nie jest to konieczne) - pod koniec pieczenia można zmniejszyć temperaturę do 170-180 stopni.
P upieczeniu ciasto należy wyjąć z pieca i odstawić do przestygnięcia.

W tym czasie można przygotować masę serową:
Biały ser, miękkie (ale nie płynne) masło, cukier puder i sok pomarańczowy wymieszać mikserem na aksamitną masę.

Nie pozostaje już nic innego niż rozkrojenie ciasta i przełożenie masą serową. Odrobinę masy można zostawić do udekorowania wierzchu ciasta.

SMACZNEGO 
autor zdjęcia: Katarzyna Król

wtorek, 5 marca 2013

Sok marchwiowo-jabłkowy

Od tygodnia testuję moją mowa sokowirówkę. W końcu, dosłownie w kilka chwil mogę zrobić sobie zdrowy i pyszniusi sok marchwiowo-jabłkowy. Uwielbiam, zawsze uwielbiałam i chyba już na wieki będę go uwielbiać. W ciągu tygodnia zużyłam już około 10 kg marchwi :) Niezły wynik prawda?
Oto moje pomarańczowe cudo:
autor zdjęcia: Katarzyna Król
Z kilograma marchewek oraz 2 sporych jabłek wychodzi mi 0,7l pysznego napoju.
Ciekawe czy wydajność marchewki zwiększy się jak pomoczę ja kilka godzin w wodzie? Jutro to przetestuję :)
Tymczasem idę napić się pysznego soku.
autor zdjęcia: Katarzyna Król