Nie mogłam ich tak zostawić. Upiekłam zatem drożdżowe bułki z farszem śliwkowym. Wyszły pyszne!!!
Kasinkowe gotowanie... |
na 18-20 bułeczek:
- 35-40g świeżych drożdży
- 370ml mleka (u mnie 1,5%)
- 8 łyżek cukru (jak ktoś woli słodkie bułeczki może zwiększyć ilość)
- 150g masła (masło - nie margaryna)
- 125g serka mascarpone (połowa małego opakowania)
- 0,9 kg mąki pszennej tortowej
- 3 jajka +1 do roztrzepania i posmarowania bułeczek
- szczypta soli
- pół gorzkiej czekolady
- 2 garście rodzynek sułtańskich
- 10 śliwek węgierek
- cukier puder do posypania po upieczeniu
Krok 1: rozczyn
Połowę mleka lekko podgrzałam. Dodałam do niego drożdże oraz cukier. Dokładnie wymieszałam, przykryłam ściereczką i odstawiłam na 30 minut w ciepłe miejsce.
Krok 2: ciasto
Pozostałe mleko, roztopione masło, serek mascarpone i przygotowany wcześniej rozczyn - wymieszałam. Następnie dodałam mąkę, jajka i szczyptę soli. Dokładnie wyrobiłam ciasto. Niestety na wyrobienie ciasta drożdżowego trzeba poświęcić jakieś 10 minut -ono lubi długie "tarmoszenie" :)
Ciasto przykryłam ścierką i odstawiłam na godzinkę aby ładnie urosło.
Krok 3: farsz
W czasie gdy ciasto leniło się w misce w ciepłym miejscu przygotowałam farsz. Umyłam śliwki, wyjęłam z nich pestki a następnie pokroiłam w małą kostkę. Do owoców dodałam tartą czekoladę oraz rodzynki sułtańskie (rodzynki sułtańskie są małe inie trzeba ich już kroić). Wszystko wymieszałam.
Krok 4: lepienie bułeczek
Z miski z ciastem rwałam po kawałku (ilość na jedną bułkę taka by ciasto chwytane w palce nie wypełniało całej dłoni).
Ciasto wyrabiałam chwilę i formowałam placuszek, który układałam na dłoni tak by powstało lekkie wgłębienie. Na środek kładłam farsz (zasada: im więcej tym lepiej hihihi).
Następnie zlepiałam brzegi i formowałam kuleczkę, którą lepieniem do dołu układałam na blasze wyłożonej pergaminem.
Tak przygotowane bułeczki zostawiłam na około 20-30 minut w cieple aby podrosły :)
Krok 5:pieczenie, studzenie, słodzenie i JEDZENIE :) :)
Piekarnik nagrzałam do 200 stopni (program zwykły - bez termoobiegu). Jajko roztrzepałam widelcem i za pomocą pędzelka wysmarowałam nim wszystkie bułeczki.- a następnie wstawiłam do pieca. Piekłam je równo 25 minut aby zbytnio nie wyschły. Rumiane i pachnące wyjęłam z pieca, poczekałam aż wystygną a potem popruszyłam cukrem pudrem.Co stało się dalej chyba nie muszę pisać... :) :) :)
SMACZNEGO
Kasinkowe gotowanie... |
Kasinkowe gotowanie... |
NA pewno smaczne :)
OdpowiedzUsuńAle równiutkie! :)
OdpowiedzUsuńMniam, cudownie puchate bułeczki :)
OdpowiedzUsuń